Nie wiem od czego zacząć. Ten post z serii "Życie oczami artysty" będzie zdecydowanie różnił się od poprzednich i być może przyszłych. Nie było mnie na blogu, stronce i w ogóle w internecie przez ok. tydzień. Niby mało, a jednak tak dużo. Na prawdę. Oglądalność spadła, znikają moje szanse na 500 lajków, ale nie chcę się teraz poddać.
Walczę. Próbuję się szybko zorganizować, robić sesję, pisać posty i działać! Nie podoba mi się ta seria. W sensie jak ona wygląda i wciąż szukam jak mogę ją udoskonalić. Całe życie musimy gonić za perfekcją.
Mam nadzieję, że mi to wszystko wybaczycie, bo z morza wylądowałam w górach. Nie pamiętam nawet co robiłam przez ostatnie dwa tygodnie oprócz wyjazdów.
Nie jestem w stanie pokazać Wam wszystkiego, opisać i poopowiadać, bo albo nie mam zdjęć, albo nie wiem co pisać.
Postanowiłam, więc wstawić tutaj kilka zdjęć z nad morza i kilka zrobionych dziś w Zakopanem. Liczę, że jakoś to przejdzie, nie obrazicie się na mnie i poczekacie na pełne posty.
W ramach rekompensaty zorganizowałam konkurs, o którym możecie poczytać w poprzednim poście.
Jeszcze raz przepraszam, ale to nie moja wina, że w trakcie wyjazdów nie mam dostępu do komputera, zdjęć czy internetu. :(
Komentarze
Prześlij komentarz