#67 Akcja motywacja - pasja









Cześć wszystkim! Witam Was na nowym, odświeżonym blogu z mnóstwem zmian i poprawek. Nie mam zdjęć "przed" i "po", ale jeśli bywaliście tutaj wcześniej, widzicie co się stało. Już od dawna chciałam coś zmienić... Wciąż miałam obawy oraz pustkę w głowie. Bo niby zmienić, ale co właściwie? Wreszcie się udało! Teraz będzie już tylko lepiej, obiecuję! :*

Piszę tu ważne słowa, przemyślenia, które mają za zadanie zmienić Wasze postrzeganie niektórych spraw, zmusić do zastanowienia się i zaprezentować kawałek mojej historii. Post ten jest dobrze przemyślany, kilka razy zmieniany i poprawiany. Chyba możemy zacząć... Zapraszam wszystkich do odświeżonego świata Adazolphotography. <3

"Akcja motywacja" pojawiła się u mnie wcześniej w kilku wpisach, ale zazwyczaj dotyczyło to nauki. Owszem, jest to rzecz ważna w życiu każdego młodego (i nie tylko) człowieka, ale nie najważniejsza. Istnieje coś, co zdecydowanie bardziej powinno być przez nas pielęgnowane. Jedno słowo.

P A S J A

Tylko albo aż tyle. W moim przypadku, jak pewnie sami wiecie, jest to fotografia. Kocham fotografię i mogłabym każdą wolną chwilę poświęcić robieniu zdjęć. Każdy człowiek na świecie ma coś, w czym jest dobry. Robienie zdjęć, śpiewanie, składanie modeli samolotów czy naprawianie samochodów. Coś, co wyróżnia nas z tłumu. Może to być czynność, która świetnie nam wychodzi, ale też odwrotnie. Nasza pięta Achillesa, którą chcemy wyćwiczyć i naprawić.

Chciałabym Wam pokazać jak to było ze mną i dać Wam siłę na dalsze działanie. Moja przygoda z fotografią zaczęła się... Nie wiadomo kiedy. Lubiłam to od zawsze i tyle. Wiadomo, że im miałam więcej lat, tym większe możliwości, marzenia i perspektywy.

Pierwszy aparat dostałam na komunię:





Dlaczego Wam to pokazuję? Żebyście zobaczyli, że nie od razu Kraków zbudowano. Powoli i małymi kroczkami, ale zawsze coraz wyżej. :)

Później miałam pierwszą lustrzankę i jakiś przeciętny obiektyw:






Dopiero po siedmiu latach od pierwszego aparatu mogę pochwalić się moim obecnym sprzętem:











Myślicie, że było pięknie i kolorowo? Pewnie, że nie. Wiecznie zbierałam pieniądze, a zarazem wiecznie ich brakowało. Pewnie z kilkanaście razy chciałam wszystko rzucić, skończyć z tym i żyć "wolna", ale nie umiałam. Nadal nie umiem. Pomimo wszystkich załamek i dołów - nie potrafię. To jest silniejsze ode mnie. Muszę robić zdjęcia, wstawiać posty i tym podobne. Nikt mi tego nie karze, a jednak czuję taki obowiązek wiszący nade mną.






Gdybym poddała się podczas pierwszych problemów, nie miałabym teraz nic. Pytanie co mam? Mam bloga, stronkę na facebooku, coraz więcej sesji i ludzi, którzy doceniają moją pracę. Po prostu mam to, co chciałam, o czym marzyłam. Brzmi banalnie, tylko dlaczego takie nie jest?

Nigdy nie poddawajcie się. Nie ważne co robicie, ale nie poddawajcie się. Nawet Papież Franciszek na Światowych Dniach Młodzieży mówił o tym, że młodzi ludzie odkładają ręcznik przed rozpoczęciem walki. Po co?! Mamy miliony możliwości i okazji do rozwoju. Wystarczy tylko chcieć. Nie mówcie mi, że nie macie czasu, pieniędzy czy otoczenie Was wyśmieje, bo to nie prawda. Zgodzę się, że aby rozpocząć działalność w internecie trzeba znaleźć w sobie wiele odwagi i mieć ją przez cały czas, ale to wcale nie jest takie trudne, na jakie wygląda.

Pasja. Jedno słowo, a tak wiele znaczeń. Dzięki fotografii mogę uciec od rzeczywistości, zapomnieć o problemach i robić to, co kocham. Nie sprzątać ani nie uczyć się. Tylko wziąć aparat do ręki i usłyszeć ten magiczny dźwięk spustu migawki. Później siedzieć godzinami na laptopie, obrabiać zdjęcia, zajmować się promocją bloga. Praca. Ciężka praca, której efekty dają wielkiego kopa i niesamowitą satysfakcję.

Być może za kilka lat skończę z blogiem. Na zawsze? Nie! Na jakieś pięć minut, aby zamienić blogspota na prawdziwą stronę internetową. Chcieć to móc. Nic więcej. To jest cała tajemnica sukcesu. Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudne do zrealizowania. Popatrzcie na świat z różnych perspektyw i wybierzcie najkorzystniejszą. Jeśli nie potraficie zrobić tego sami, napiszcie do mnie. Pomogę Wam znaleźć złoty środek i razem dojdziemy do celu.

Stawiajcie sobie cele, zapisujcie marzenia... Nieustannie dążcie do ich spełnienia. Tak się rozkręciłam, że nawet nie czuję jak rymuję, ale to sama prawda. To nie są rady wyssane z palca, tylko prawdziwe, które sprawdziłam na własnej skórze. Poznawajcie świat za pomocą doświadczenia. Pamiętajcie, że wszystko można zrobić, tylko trzeba chcieć. Czasem wydaję się nam, że coś jest niemożliwe, ale takie rzeczy nie istnieją. Na prawdę.

Zobaczcie co daję mi motywację do dalszego działania w obecnym czasie:







Cały czas tworzę nowe pomysły, które w niedalekiej przyszłości doczekają się realizacji. Spróbujcie sami tak zrobić. Weźcie kartkę i spiszcie swoje marzenia związane z pasją. Uda Wam się zrealizować w rok? Nie? To nie problem! Co powiecie na dziesięć lat? To nie jest praca domowa, która musi być na następny dzień. To jest Wasze życie i tylko Wy macie prawo ustalać swoje granice. <3







Czy będzie ciężko? Pewnie! I to jeszcze jak. Ale nikt nie powiedział, że życie jest łatwe, miłe i przyjemne. Kilkaset razy upadniecie, ale kilka tysięcy razy powstaniecie, weźmiecie się w garść i znowu wrócicie do walki. Bo spełnianie marzeń to walka. Ciągła walka, w której najważniejszy zawodnik jest jednocześnie trenerem. Wy i tylko Wy podsyłacie sobie przeciwników, podcinacie nogi. Spójrzcie już teraz co robicie źle, bo za jakiś czas może być za późno... :/



Po co jest pasja? Żeby umilać sobie istnienie w tym szarym świecie. Dla mnie każda wykona sesja jest czymś niesamowitym. Nowi ludzie, nowe pomysły. Najlepsze jest zadowolenie modelki po przesłaniu zdjęć. Te podziękowania i uśmiechy za wykonaną pracę. Coś cudownego! Zwykła, prosta ludzka wdzięczność. Można? Można!

Równie ważne jest Wasze zadowolenie z pracy. Niestety często brakuje mi tego elementu... Na sesjach powtarzam, że najważniejsza jest dobra zabawa. Nie ważne, że czasem coś nie wyjdzie. Oby był banan na twarzy i chęci do dalszego działania!



Na zakończenie obrazek znaleziony w internecie:




Życzę Wam satysfakcjonujących owoców pracy i trzymam za Was kciuki, aby wszystko szło po Waszej myśli! Wiem, że macie przeze mnie dość dużo czytania, ale potrzebowałam właśnie tak wypisać się za wszystkie czasy, przekazać coś ważnego, podzielić się czymś z Wami.

Zauważcie, że to dopiero początek zmian, które dzieją się u mnie. W pasji, ale również w życiu. Wspierajmy się wzajemnie, bo wtedy będzie łatwiej. :) Do zobaczenia i działajcie jak najwięcej! <3


Komentarze

  1. Ja właśnie zabieram się za zakup pierwszej w życiu lustrzanki. Ta decyzja dojrzewała we mnie wiele miesięcy, bo wielokrotnie myślałam o tym, co mogę mieć za tyle pieniędzy, ale zdjęcia na takim poziomie, na jakim robię je teraz, już od dawna mi nie wystarczają. No i chcę poczuć prawdziwy czar fotografii, wszystko samej ustawiać, bawić się światłem etc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że bardzie i tak liczą się umiejętności fotografa niż sprzęt. Jeśli przypadkowy człowiek kupi lustrzankę za 10 tysięcy, to czy już jest profesjonalnym fotografem? Życzę powodzenia! :)

      Usuń
  2. Jak wyżej, też zbieram na lustrzankę, może na początku rodzice krzywo patrzeli na tą decyzję, ale w końcu sama odkładam, nie kupuję (a raczej staram się) zbędnych rzeczy. Pasja jest naprawdę bardzo ważna w naszym życiu, bez niej było by tak pusto :) Napisałaś długi, bardzo mądry post, który przyjemnie się czyta, chętnie zostanę na dłużej, bo lubię osoby, które jeśli coś robią, robią to, bo to kochają :)

    aansaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za miłe słowa :) Osobiście na swój sprzęt zbierałam kilka lat, a na przykład teraz zbieram na Photoshopa... To co kupisz sama, będzie cię bardziej satysfakcjonowało. Trzymam kciuki i już wchodzę na bloga! ;)

      Usuń
  3. Bardzo fajnie napisane :) Sama prawda :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz